Nazwa forum

gronie1 napisał:

tyskie to itak dobrze ze lata bo unas na odcinku to ilu przyjdzie tylu jest itrza tyrać liderzy w budzie majster w budzie i telefon do zmianowego: oczywiście panie inżynierze damy rade

Mnie to wkurza bo najczęściej po tego pracownika przychodzi na nasz odcinek, a u nas czy ludzie są czy ich nie ma to on go musi dostać " bo nie może ruszyć z produkcją"!!!

to nie pierwszy zakład w którym pracuje wiec  FIAT mi życia nie uratował i nie wyrwał  z wiś  do miasta ,ale pierwszy raz sie spotkałem z ty że Brygadzista (lider) to prawie kierownik ręce w kasbie i gówno robi .
W poprzednich  robotach ON rozdzielał robotę i potem razem z mani do roboty TO był  człowiek JEDEN Z NAS DLA NAS !!!!!!!!!!!

to dlaczego nie bedziesz z nami skoro twój kolega po fachu jest taki jak piszesz to chyba nie powinien nim być więc to zgłoś gdzie trzeba  bo większość z was to taakie typowe nieroby. Zero szacunku dla grupy to zero szacunku dla lidera ale zacznie się wasza praca na linii nawet układy wam nie pomogą

Witam

Muszę przyznać, że znam 2,3 uczciwych, sumiennych, profesjonalnych i pracowitych liderów. Być może jest ich jeszcze więcej bo nie znam wszystkich na zakładzie. Niestety większość liderów jakich znam i widzę codziennie w pracy to totalne niewykwalifikowane, tępe, leniwe, niekompetentne NIEROBY !!!

Tak to trzeba panowie nazwać. I może mi Pan LIDER wytłumaczy kim Wy właściwie jesteście ? Pracownikami umysłowymi czy fizycznymi ? Bo z tego co ja rozumiem to lider grupy jest częścią tej grupy, jej liderem, najlepszym pracownikiem, który ma opanowane perfekcyjnie wszystkie operację , na którego może liczyć każdy inny monter. Lider wg mnie powinien pracować razem ze swoją brygadą. Pracować czyli pomagać.
Jak podkręcają linie to lider wskakuje za dodatkowego człowieka.

A jaka jest rzeczywistość ?

Lider przychodzi do roboty, sprawdza obecność, melduje kierownikowi i robi sobie kawę/herbatę. Potem poranna prasa, spacer po zakładzie, szmery bajery z kierownikiem i w końcu po 1,5 godzinie bierze się do roboty. Znaczy idzie pozamawiać detale, których i tak w końcu zaczyna brakować bo lider jest na tyle mało inteligentny, że nie potrafi przewidzieć co i ile czego schodzi ? To zajmuję mu 5-10 minut. Kolejno 15 minut na podpisanie standardów i sprawdzenie kluczy i mamy już prawie pół godziny ciężkiej pracy. No jeszcze trzeba pokręcić trochę linią bo przecież plan święty dla lidera. I w sumie to cały dzień "ciężkiej" pracy dla lidera. Naprawdę mimo szczerych chęci nie znajduję już niczego więcej co w dniu pracy wykonuje lider.

Mój lider nie zna technologi połowy stanowisk na swojej brygadzie, nie potrafi tym samym wykonać połowy operacji. Nie jest w stanie wykonać tak prostej czynności jak zaopatrzenie swoich ludzi na czas w rękawiczki.
Nigdy go nie ma gdy jest potrzebna pomoc. Nie odpowiada na trudne pytania. Nie jest w stanie nawet wynieść kartonów czy otworzyć monterowi nowe opakowanie z detalami. Natomiast jednym tchem potrafi przeczytać "Fakt"-a , nawiasem mówiąc ulubione czasopismo liderów

To tyle na temat naszych liderów, ale jeszcze raz powtarzam, że są też liderzy z prawdziwego zdarzenia u których każdy chciałby pewnie pracować. Niestety są to wyjątki.

Ostatnio edytowany przez Dejvid (2007-05-26 00:36:34)

Ludzie chyba Wam się w głowach poprzewracało - to chyba od tempa linii. Ale po kolei: od kiedy to lider steruje tempem linii? Chyba że to linia "B"? Od kiedy to od lidera zależą płace? Owszem lider typuje pracowników do podwyżek i nagród, ale to kierownik wybiera pracownika któremu przyzna kasę. I w końcu jeden z Was ładnie opisuje pracę lidera, tylko że zapomniał o kilku sprawach. Kto za Was świecie oczami, gdy coś spieprzycie, bo czas jest na fajkę i trzeba wyjechać ze dwa auta robiąc byle jak i pieprzyć całą robotę nie patrząc na wersje, wyposażenie itp. - bo i tak lider poprawi a jak nie zdąży to się auto cofnie. Tylko, że to nie jest takie proste jak Wam się wydaje. Jeszcze sprawa sprawdzania kluczy - ja mam do sprawdzenia ponad 20 kluczy (owszem tylko na nocce) i aby zrobić to sumiennie potrzeba dobrych 2 godzin, ale skąd możecie o tym wiedzieć, pewnie niejeden z Was nie ma pojęcia jak to się robi.
Razem ze mną w grupie jest nas 11. Jeżeli tempo wzrasta to płynął wszyscy a lider jest jeden - wystarczy, ale żeby pomóc wszystkim też nieraz leje mi się pot po dupie.
Więc proszę Was przyjżyjcie się dokładniej, a może poproście lidera o wyjaśnieni co tak naprawdę robi przez cały dzień, ile razy lata na taparellę aby coś za Was poprawić, coś za Was zamontować (bo przecież zapalić trzeba), ile razy z usterkowicz wraca mu auto? A rejony zewnętrzne - nie widziałem (i sam nie wysyłam) aby to pracownik szedł tam sprzątał - to wykonuje u mnie na zmianie lider - ale to może tylko u mnie na zmianie?
A to tylko część obowiązków montera - lidera.
P.S. z reguły na kawę nie mam czasu i dzięki Bogu, że są automaty z kawą bo na przerwie można wyskoczyć i się napić (mimo, że lider na przerwie powinien być na swojej brygadzie - ale o tym też nie wielu wie).
Ludzie lider też czasami potrzebuje pomocy.
Pozdrawiam!!!

Leader widać że jesteś przydupasem albo lidera który tutaj piszę albo jesteś przydupasem lidera któregoś na fiacie lub jesteś jednym z tych którym po liderowaniu szybko rosną brzuchy ( czyli dla zrozumienia bo liderzy sa po szkołach rolniczych lub podstawowych sam liderem jesteś ) z tego co widzę a dużo widzę to na każdej linii kręci lider linia lub pracownik i to nie linia B Na płace sam sobie odpowiedziałeś, na fajkę frajerze już nie mam czasu bo tak linia zapier... że nie ma kiedy iść się wylać, o kluczach to sam się zbłaźniłeś że pracujesz przy stoliku 2 gdz a 7 pracujemy my pracownicy linii montażowych, jeśli chodzi o pot po dupie oczywiście twojej to pewno leje ci się jak idziesz na naradę do budy a nie jak ludzią pomagasz. A jeśli chodzi o sprzątanie to najlepiej wam wychodzi wydmuchiwanie paprochów w stronę linii gdzie pracujemy abyśmy my to zamiatali a nie w stronę drogi abyście wy to zamietli!! A co do kawy to reasumując wszystkie twoje "czasy" Policzmy to:
2 gdz robisz klucze zostaje 5 gdz   
2 gdz zamiatasz to już liczę z bajerką z innym liderem lub z palarnianą na która chodzicie co 20 min, dodajemy jeszcze kawę z automatu bo na zalanie jak widzimy nie masz czasu!! zostaje 3 gdz
reszta zostaje na siedzienie w budzie lub siedzenie na palecie bawienie sie telefonem lub kiwaniem nogami jak mielibyście chorobę sierocą
A przepraszam jeszcze wyciągasz brygadę jak zjedzie , ale to robicie zawsze duchowo!!

Więc jednym słowem gracie w huja!!

Wreszcie ktoś z jajami " Blacha" szacunek dla ciebie jestem w pełni za tobą młodym liderom pierdoli się w dyniach, jak rozwiniesz temat jestem nawet w stanie podac nazwiska niewiem na jakim wydziale robisz ale na montazu jest sporo takich liderków psełdo liderków od pługa oderwanych myślących jak by prowadził Zetora a nie reprezentował jedną z grup która prowadzi zakład do tych nagród, którymi tak sie szczycą.

Leader napisał:

Drogi Panie Masa. Mam do Pana tylko jedno zdanie, bo nie mam zamiaru z Panem polemizować: moje wykształcenie nie powinno Pana interesować (odpowiednie do pełnionej funkcji), a na pługu (czy wogóle na roli) znam się tak, jak Pan na pełnieniu funkcji lidera grupy.

Leader ale Ci sie w głowie popierniczyło buaaaaaaahahahahahahaha, dyrekcja juz nawet za ciebie myśli, Ty tylko "wykonujesz polecenia"
moja wypowiedz dotyczy wszystkich Twoich wypowiedzi, wydaje Ci się że mózgi pozjadałeś, ale jestes tylko liderem..pozdrawiam

Ostatnio edytowany przez saper (2007-05-29 22:34:55)