Najpierw link do artykułu kto nie czytał niech sobie przeczyta; http://auto.gazeta.pl/auto/1,48316,4283168.html
Jest to artykuł z dnia 2 lipca 2007 napisany przez p. Tomasza Głogowskiego i są tam takie słowa cytuję:"W zamian chce zapłacić ekstrastawki. - Za tydzień mamy zarobić tyle, ile za cały miesiąc - zdradza jeden z pracowników. "
Co mnie tutaj zaciekawiło że za tydzień czyli 4 dni mamy tyle zarobić co za miesiąc, takie bzdury to chyba p. Głogowski sobie na kolanie wymyślił albo rozmawiał z "pracownikiem" co pracuje tutaj 2 dni, z tego co wiem to stawka +150% czyli jeśli ktoś ma stawkę 10 zł + dodatki wychodzi ok. 12 zł + 150% z 10 zł to jest 15zł czyli stawka godz. wychodzi brutto 27zł mnożąc to przez 8 godz i 4 dni to wychodzi brutto 864 zł czyli na rękę odliczając zus i podatek to jakieś ok. 600zł za 4 dni pracy.
Nie sądzę aby ktoś na miesiąc zarabiał 600zł, skąd te rozbieżności, czyżby kierownicy informowali pracowników nierzetelnie?
Jeśli się gdzieś pomyliłem to mnie poprawcie, może ja jestem w błędzie.